Koncert Ravensteel
W Metal Cave byłem pierwszy raz, ale od razu wywołało wspomnienia setki podobnych klubów, które odwiedzaliśmy w licealnych latach włócząc się od koncertu do koncertu. Jak mawiał mój profesor na filozofii, niby panta rhei, a nic się nie zmienia, co samo w sobie jest pocieszające. Chyba.
Jak zawsze byłem wczesniej. Lubię to i daje mi to możlwiość zrobienia zdjęć backstage’owych, a to jest to, co tygryski lubią najbardziej. Tak tez było i teraz. Ravensteel to młody zespół, ale mają to coś, grają mocno, głośno i szybko. Charyzmatyczny wokalista na pewno dodaje, a już wykonanie For whom the bell tolls było bardzo dobrym momentem wieczoru. Żałuję, że nie mogłem zostać na głownej giweździe wieczoru, łotewskiemu Pamirt, ale to co usłyszałem na próbach było bardzo mocne. Może kiedyś jeszcze się uda.