Ślub Igi i Mateusza

Ależ to był piękny ślub. Emocje co chwilę wybuchały, były łzy wzruszenia, wybuchy śmiechu, uściski, często połączone z ocieraniem łez, które z kolei prowadziło do kolejnej eksplozji śmiechu, było pyszne jedzenie, fantastyczna muzyka, piosenki z filmu “Chłopi” czy gry “Wiedźmin” przeplatały się z Krzysztofem Krawczykiem, współczesnym polskim rapem, którego nawet nie będę udawał, że znam. Tańczyły wszystkie pokolenia, najczęściej razem, a to wszystko w pięknych okolicznościach przyrody, jak mawiał klasyk, niepowtarzalnej czyli w kościele św. Jadwigi Śląskiej w Milanówku i niezwykle malowniczych Firlejach w Musułach. Ale najważniejsze, to niezwykła więź pomiędzy parą młodą. Świadek, podczas swojej mowy mówił, że młodzi zawsze byli dla niego wzorem tego, jak powinien wyglądać związek i muszę powiedzieć, że choć Igę i Mateusza widziałem na żywo po raz pierwszy, doskonale rozumiem co miał na myśli. Long story short było niesamowicie, wciąż czuję tę pozytywną energię.

Next
Next

Konferencja WyEdukowani